Opener

Open'er, czyli idealne rozpoczęcie wakacji!

15:08

Cześć wszystkim! Długo nie było żadnej notki za co bardzo chciałam Wam przeprosić, ale zaczęły się wakacje czyli wyjazdy, spotkania ze znajomymi i totalnie nie mam czasu na internet. Dużo się dzieje i dobrze, będzie o czym pisać (o ile nie zanudzę Was swoimi historiami z życia).

Praktycznie od razu po zakończeniu roku szkolnego pojechałam z przyjaciółmi do Trójmiasta na tydzień głównie ze względu na Heineken Open'er Festival w Gdyni.


Dotarłyśmy 2 dni przed samym festiwalem, żeby zaaklimatyzować się, mieć czas dla siebie, pozwiedzać miasto, poleżeć na plaży itp. Miałyśmy wynajęte małe mieszkanko w Sopocie, mieszkałyśmy razem przez tydzień żyjąc jak studenci - jedząc najtańsze rzeczy, żeby mieć pieniądze na alkohol /smutne ale prawdziwe/.

Dwa dni szybko minęły i nadszedł w końcu długo wyczekiwany przez nas festiwal!
A to rozkład koncertów w tym roku

No cóż, co tu dużo mówić, Opener był baaaardzo udany, spędziłam super ten czas, spotkałam mnóstwo znajomych, poznałam sporo ciekawych ludzi, podszkoliłam na pewno swój angielski, bo praktycznie cały czas rozmawiałam tam w tym języku (zauważyłam że w ten sposób dużo łatwiej prosić o papierosy, jeśli ktoś z Was pali i nie ma papierosów to bardzo polecam ten sposób - prosić po angielsku xD). 

Koncerty na które się wybrałam: 
  • A$ap Rocky 
  • Chet Faker
  • Drake
  • Alt-J
  • Die Antwoord
  • Django Django
  • Major Lazer
  • Hozier
  • Years&Years 
  • Disclosure
No i gdy miałam chwilę między koncertami to błąkałam się między Red Bull Stage i Beat Stage, albo siedziałam w gastro strefie z jakimś jedzeniem/piwem.

Pewnie jesteście ciekawi jaki był najlepszy koncert na jakim tam byłam. Nie, nie jest to Die Antwoord mimo że jestem wielką fanką tego zespołu, to był wręcz najgorszy koncert na którym tam byłam. Zdecydowanie najlepiej było na Major Lazer, Disclosure i Django Django. Na nich się świetnie bawiłam, na tych dwóch ostatnich z wymienionych byłam nawet pod samą sceną! Wyszalałam się, wytańczyłam jak jeszcze nigdy dotąd chyba, po prostu zabawa po całości.
A teraz powiem czemu na Die Antwoord było słabo. Koncert sam w sobie był świetny, postarali się, Yolandi i Ninja jak zwykle świetni. Ale tym razem chodzi o to, że z niewiadomych przyczyn zrobili ten koncert na Tent stage'u zamiast na Mainie, gadałam z wieloma osobami i każdy z nich przyjechał na pierwszy dzień głównie ze względu na nich, było oczywiste że będą tłumy ludzi na tym koncercie, dużo więcej niż na Alt-J który był na Main stage. Było tam kiepskie nagłośnienie, nie było słychać wokalu, namiot jeszcze sprawiał że dźwięk był jeszcze gorszy. Tłumy ludzi którzy wylewali się z tego namiotu, pot, smród, gorąc, ścisk, to wszystko sprawiało że nie dało się tam wytrzymać. Wystarczyło że jedna osoba się poruszyła - przewracało się 15 innych osób. W tłumie wytrzymałam tylko jakieś 3-4 piosenki i gdybym nie wyszła to bym chyba zemdlała (jak niejedna osoba tam).
Gdy wyszłam z tłumu to niby było czym oddychać, było miejsce, ale słyszałam bardzo mało, kompletnie nic nie widziałam nawet na telebimach, bo były hm... POD NAMIOTEM. Ludzie dookoła byli tak zmuleni że tylko siedzieli na trawie i jedynymi osobami które się bawiły to ja i moja koleżanka... Z tego koncertu w ogóle nie skorzystałam i jedyną atrakcją był naćpany koleś który naprawdę niesamowicie (xD) tańczył przed nami. 

Już po PIERWSZYM DNIU byłam tak padnięta że ledwo doszłam do domu, codziennie wracałyśmy koło godziny 5 nad ranem i naprawdę, nigdy w życiu nie czułam takiego zmęczenia chyba. Nie wiem jak przetrwałam wszystkie dni festiwalu, z każdym dniem coraz gorzej się czułam, a jak już wróciłam do domu w Warszawie to się pochorowałam tak, że z łóżka się przez kilka dni nie mogłam ruszyć...

Chyba już czas na parę zdjęć!



  
Nasze opaski świecące w świetle UV 
 

codzienne ciężkie powroty do mieszkania...






Takie mieliśmy ładne widoki każdego dnia!
żałuję tylko że nie zrobiłam takiego zdjęcia wschodu słońca

Tych zdjęć jeszcze mam duuuuużo, ale nie będę tu spamować, bo też nie o to chodzi, w końcu to ma być pamiątka dla mnie!

Podsumowując to festiwal był Z A J E B I S T Y i za rok na pewno znowu pojadę! 
Post dość długi wyszedł, więc pozdrawiam tych co dotrwali do końca haha.

Nie wiem co jeszcze mogę napisać, więc na koniec dodam zdjęcia z naszego wesołego powrotu słonecznym pociągiem /nie polecam/


Jeśli macie pytania do mnie, do festiwalu, jest jeszcze coś o czym nie wspomniałam to piszcie mi tutaj
Komentujcie, piszcie o czym chcecie następny post!

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Na koncercie Die Antwoord jak w kościele na Boże Ciało. xD Szkoda, że tak to urządzili.
    Niestety żadne zdjęcie nie chce mi się zaladować, więc zajrzę tu później.

    OdpowiedzUsuń